czwartek, 18 października 2012

"BITCH, DON'T KILL MY VIBE"



Piosenki "Bitch, Don't Kill My Vibe" Kendricka Lamara, w której w wokalu wspierającym pojawiła się Lady Gaga. 

Z powodu znikomego udziału Gagi w utworze oraz przerobionego wokalu, artystka nie została zapisana w prawach autorskich. Przypominamy, iż piosenka "Partynausous" jest oddzielnym projektem, który usłyszymy najprawdopodobniej na czwartym albumie Mother Monster o tytule "ARTPOP". 

[Gagę usłyszycie w czwartej minucie.]

Recenzje tego utworu:
HipHop-N-More.com:
„Kendrick przestawił nagranie, na którym pojawia się Lady Gaga. Nie wspomniał ani o tytule, ani producencie. Beat wchodzi bardzo gładko tak jak zazwyczaj u Kendricka z jego efektywnym chwytliwym wokalem. Ten kawałek brzmi jak „Cali” i widzimy go jako potencjalny materiał na singiel. K. Dot powtarza „Bitch don’t kill my vibe” (Dziwko, nie zabijaj mojego klimatu), co najprawdopodobniej utkwi w głowach słuchaczy. Gaga w swoich frazach nie jest tym, co normalnie słyszycie na jej popowych piosenkach, więc fani powinni być podekscytowani, aby usłyszeć końcowy produkt. Jej dźwięk przepływa bardzo dobrze z morderczymi wersami Kendricka i harmonizacją. To na pewno będzie dobrą atrakcją na Good Kid, m.A.A.d city.”

Complex.com:
„Kendrick wykopał tę piosenkę mówiąc, że jest na niej Lady Gaga, ale szczerze – nawet nie mogliśmy usłyszeć jej wokali. Biorąc pod uwagę intonowanie „Don’t kill my vibe”, to najprawdopodobniej będzie tytułem. Na kawałku Kendrick lamentuje „I’m a sinner whose probably going to sing again” (jestem grzesznikiem, który prawdopodobnie zgrzeszy ponownie). Czyż nie jak my wszyscy?''

MTV.com:
''Pierwszą piosenką, którą Kendrick pozwolił rozłupać była jego długo-dyskutowana współpraca z Lady Gagą. Potwór Sławy zaśpiewał na niej o byciu grzesznikiem, kiedy Kendrick rapował o zmianach wokół niego i nowych hakach wieszanych na nim od kiedy zaczął stawać się bardziej popularny.''

HipHopWired.com:
''Wysoce przewidywana współpraca Kendricka Lamara z mega gwiazdą pop – Lady Gagą – jest daleka od jej ostatniej kolaboracji z innym rekrutem Interscope – Wale’em. Ta piosenka jest bardziej Kendricka niż Lady Gagi, co powinno służyć uldze tym, którzy oczekują innej interpretacji „Chillin”.Piosenka brzmi blusowo i jazzowo z niektórymi mocnymi instrumentami od nieznanego producenta kawałka. To samo uczucie zmieniającego się głosu, które odbierasz z frazy „Cartoons and Cereal” jest na tym nagraniu z Gagą i K. Dot handlującymi głosami w trakcie bridge i powtarzających się fraz. „I’m a sinner, I’m a sinner, please don’t kill my vibe” – dwie intonacje poprzez utwór. Gaga również oferuje mini-poprzeczki na utworze ale nie jest to nic, co mogłoby przytłumić prawdziwą gwiazdę pokazu – K. Dot. Ona ma bardziej wspierającą rolę niż większy udział gościnny i jeśli nie wiedziałbyś dobrze, ledwo byś ją zauważył w tej piosence.''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz